[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 59: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 60: Trying to access array offset on value of type bool
wagaciezka.com - Forum transportu drogowego :: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2 - Strona 245
wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://www.harnas.wagaciezka.com/

Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2
http://www.harnas.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=41375
Strona 245 z 3559

Autor:  korni8808 [ 14 wrz 2014, 13:55 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Ja tam wolę moj system 7-5-5-4(trasa-dom-trasa-dom) :)

Wysłane z mojego GT-I9300

Autor:  Uciu [ 14 wrz 2014, 13:56 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:
A są u nas na oddziale magicy, którzy myją szczotką cały zestaw :mrgreen:
Znam takiego co ramę w naczepie gąbką szorował...

Autor:  bibor80 [ 14 wrz 2014, 14:09 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

KrychuTIR, jak wyłączą światła na skrzyżowaniu w centrum, w godzinach szczytu, to jest taki hardcore, że głowa mała. Ludzie kompletnie nie wiedzą kto ma jechać, a że droga główna nie leci prosto tylko jest skręca, to jest wtedy rosyjska ruletka.
Ci do sprzątania aut. U mnie brakuje prawego stopnia i lakier wyblakły. Powiedziałem szefowi, że jak stoję na weekend to mogę to ogarnąć. Teraz ma mi przywieźć stopień, pasty i polerkę oscylacyjną. Skoro i tak nie ma co robić, to przynajmniej sobie auto porobię i nie trzeba się będzie wstydzić, że taki zaniedbany.

Autor:  Wilk 09 [ 14 wrz 2014, 15:00 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Odnośnie mycia pojazdów w czasie przerw weekendowych? Każdy robi to co lubi jeden będzie chlał do nie przytomności, drugi rozglądał co by komuś uszkodzić lub ukraść; a trzeci będzie dbał o czystość nie tylko swoja, ale także pojazdu etc. W końcu to wasz wolny czas i nikomu nic do tego. Kolego Krychu TIR masz już jakąś inna pracę na widoku, czy zrezygnowałeś bo Ci kurierka nie odpowiadała :?: Z tego co wcześniej pisałeś to pracowałeś tam na zastępstwie. Co do porażek to nadal rozglądam się za zmianą pracy i nic ciekawego się nie pojawiło jak na razie.

Autor:  Kierownik [ 14 wrz 2014, 16:13 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:
Czwartek, po rozładunku pauzuję między rampami, z rana przyjechał kumpel i pojechaliśmy oglądać auto do Legnicy, lipa, no to jeszcze do Wałbrzycha, to już warte kupna, zaliczkował, no to wracamy. Największe skrzyżowanie w Wałbrzychu, sygnalizacja wyłączona, policja nie kieruje ruchem, hardkor :shock: Potem jeszcze co chwilę korki na A4, co to k***a ma być?! I jeszcze trzeba za to płacić, paranoja! :evil: Zacząłem żałować, że nie zostawiłem innemu kierowcy kluczy ze Scanii to by mi podstawił pod załadunek, wiedziałem że będę spóźniony, no i przyjechałem po 20, czyli tak godzinę za późno. Jeszcze zmokłem jak dziwka, że nie wspomnę o tym, że nie spałem nic. Kilkadziesiąt godzin bez snu i jazda, dla mnie żadna nowość, jakoś się udało dojechać w jedną stronę bez większych problemów, za to w drugą było dużo gorzej, nie dość że przeziębiony to jeszcze co chwilę zasypiałem, nawet disco nie pomagało :/ Nie wiem jak mi się udało nigdzie nie wy*ebać, ale jestem hardkorem. Leciałem na odcięciu, wyprzedzałem, przysypiałem, nawet chciałem stanąć na 15 minut, chociaż to i tak by nic nie pomogło, bo bym nie zasnął. Zadzwonił ludzik Michelin (pozdro Michał!) i ta rozmowa po jakimś czasie mi pomogła, bo nie byłem już tak śpiący. Kolejny raz udało się dojechać nie zaliczając rowu czy drzewa. W piątek zadzwoniłem po kumpla, który się kiedyś przyuczał tego niewdzięcznego zawodu przy mnie czy by się nie przejechał ze mną, bo nie wiem czy dam radę to objechać bez wypadku. Oczywiście w piątek też się nie wyspałem. Byłem już jak zombie, ale prowadząc nie czułem się tak źle i dolecieliśmy bez przygód. Przed wjazdem na rozładunek spotkanie z szefem, przed wyjazdem powiedziałem mu, że rezygnuję i w razie czego kumpel może jeździć za mnie, dał mi kasę i podziękował za wszystko. W drugą stronę dałem prowadzić kumplowi, bo Scanią jeździł tyle co nic. Jak już wylecieliśmy na prostą jedyneczkę to wpełzłem na łóżko i tak podróżowałem mając wy*ebane na wszystko :] Rano cofam pod rozładunek, a naczepa była z drzwiami, otwarłem prawe i już widzę, że jak otworzę lewe to paczki polecą, mówię magazynierowi o tym, a on do mnie, żebym otwierał, to będzie na kamerach, a przecież drzwi muszę jakoś otworzyć :D Spoko, jak im nie zależy, to mi tym bardziej, otwarłem i kilka poleciało na glebę, taka to dbałość o przesyłki w firmach kurierskich :lol:

Olałem tę robotę, dobra dla ludzi którzy nie mają problemów z zasypianiem w dzień i nie nagrywają filmów na jutuba, bo i co tu nagrywać jak dziennie to samo :roll: Lubię jeździć nocą, ale bez przesady, na dłuższą metę zdecydowanie wolę jeździć głównie za dnia.
Powiedz co to za szef, który kiedy pracownik się zwalnia, normalnie wypłaca zarobiona kasę. Przecież tu wszyscy (no może nie wszyscy :) ) myślą, że kiedy się zmienia pracę to z automatu jest się wydupconym na kasę przez starego.

Autor:  zola1217 [ 14 wrz 2014, 17:12 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Totalna porażka dzisiejszej niedzieli jest taka iż musiałem uspać moja ukochana suczke... 13 lat miała praktycznie z nią dorastałem. Najgorsza niedziela jaka miałem.....

Autor:  SlawekDxI [ 14 wrz 2014, 19:05 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Zakończenie sezonu w Wilczych Laskach-zaliczone! Jest dobrze :mrgreen:

Autor:  Baniek [ 14 wrz 2014, 19:08 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Wczoraj byłem na grzybach przy torze, ćwiczenia trwały, a opony w strzępach. :)

Autor:  Tomaszek [ 14 wrz 2014, 19:25 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:
Zakończenie sezonu w Wilczych Laskach-zaliczone! Jest dobrze :mrgreen:
Wpuścili Cię?

Autor:  SlawekDxI [ 14 wrz 2014, 20:06 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

A czemu nie ? Aż tak młodo nie wyglądam :mrgreen: Wejście 15 zł Najbardziej to mi się przejazd vr'y turbo w golfie 2 podobał :U

Obrazek

Autor:  Tomaszek [ 14 wrz 2014, 20:11 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:
A czemu nie ? Aż tak młodo nie wyglądam :mrgreen: Wejście 15 zł Najbardziej to mi się przejazd vr'y turbo w golfie 2 podobał :U

Obrazek
W Wilczych to nie tylko golfy i VR'y tam też są i Laski ;)

Autor:  Grzesiek_KBR [ 14 wrz 2014, 20:14 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:
W Wilczych to nie tylko golfy i VR'y tam też są i Laski ;)
On ma swoje preferencje :lol:

Autor:  ociu [ 14 wrz 2014, 20:26 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

VR w mk2 to kult w kulcie, marzenie, nooo ja bym VR wsadził w vento...


Pany wczoraj!!!!!
Pojechałem rano do miasta, obrócić łoponku od doczepy, jakieś tam papiery inne duperele, dobra! lece do piekarni, jakieś słodkie dobre do kawki zakupić! Rodzinna kawka w sobote obowiązkowa :wink:

Wpadam pędem pod piekarnie idzie babulinka, o kuli, przygarbiona, włączyła mi się kulturologia, spotkaliśmy się przy schodach wejściowych, oki prosze, prosze wchodzić, babcia też kulturalnie mnie puszcza, ale ja naciskałem poszła! gul mnie chodzi bo kolejka za drzwi, a tu robota stygnie w domu :twisted:

Stoimy w kolejce, 1001 myśli we łbie, nagle słyszę nute z dawnych szalonych lat, wali z telefonu :lol:
Zszedłem z niebios rozglądam się po piekarni, babcia grzebie w torebce, odbiera fona "słucham kochany wnuczku"
rozwaliła mi system :lol:

Nuta: http://www.youtube.com/watch?v=3EaxHoaXXaA
Dzwonek wycięty od 3 minuty :mrgreen: Ciekawe czy babcia rozumiała przekaz 8)

Autor:  KrychuTIR [ 14 wrz 2014, 20:59 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:
masz już jakąś inna pracę na widoku, czy zrezygnowałeś bo Ci kurierka nie odpowiadała :?: Z tego co wcześniej pisałeś to pracowałeś tam na zastępstwie.
Początkowo robiłem na zastępstwie, a potem dostałem tą robotę na stałe, bo jeden dostał bana na DPD za niesprawdzanie plomb. Tak na szybko się zgodziłem, choć nie pasowało mi to na już, bo pies po operacji, auto nie skończone... No i zrobiłem po tym aż 3 kółka i zrezygnowałem, bo bym się wykończył znikomą dawką snu na dobę. Kumpel z którym jeździliśmy jednym biedrolotem dostał udaru z przemęczenia jeżdżąc w naglu, zapewne też mało spał. Chociaż jakbym nie zachorował to bym aż tak szybko nie zrezygnował, no ale nie żałuję, bo robota nudna. Co do pracy to jakbym chciał, niebawem mógłbym do tego wrócić, tyle że u innego przewoźnika na Actrosie MP3, zaczynałbym później, a kończył wcześniej, ale raczej nie skorzystam i będę szukał czegoś na platformę, choć ludzik michelin namawia bym przyszedł do firmy gdzie jeździ firaną.
Cytuj:
Powiedz co to za szef, który kiedy pracownik się zwalnia, normalnie wypłaca zarobiona kasę. Przecież tu wszyscy (no może nie wszyscy :) ) myślą, że kiedy się zmienia pracę to z automatu jest się wydupconym na kasę przez starego.
Spoko szef, bo młody, 30-parę lat, z nim jak z kumplem. Przed rozładunkiem podjechał i dał mi kasę, choć przez telefon nie było o tym mowy, więc sam się zdziwiłem, bo za sierpień dostałem przelewem.

Autor:  MechanikSochaczew [ 14 wrz 2014, 22:21 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Porażka :mrgreen:

Posadziłem magnumkę u kogoś na działce. :roll:

Autor:  Marecki [ 14 wrz 2014, 23:05 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Znajomy pracując w duńskiej firmie robiąc same nocki przez pół roku dorobił się okularów i zrezygnował bo męczące dla niego to było, a drugi jeździ już tak od dwóch lat i mu to pasuję - jeden ma inny organizm i lepiej to znosi :)

Autor:  DRIVER1965 [ 15 wrz 2014, 0:17 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Moim sukcesem było to,że zapobiegłem głupocie.Po wjechaniu do Niemiec przez Świecko,tankowałem na Shellu.Obok mnie podjechał Polak (turkusowy MAN,z nagą kobietą na kabinie,naczepą pod kontenery i rejestracją PK).Odkręcił korek od zbiornika z olejem hydraulicznym,wyjął filtr i włożył pistolet do środka.Poprosiłem,żeby tego nie robił :lol:

Autor:  Bajzel [ 15 wrz 2014, 1:34 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Drugą Warszawę pewnie obracał, to i tak dobrze, że lał do któregoś korka, a nie na ziemie :D

Autor:  Kermiter [ 15 wrz 2014, 2:05 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

KrychuTIR mamy ci gratulowac glupoty czy wysylac 1% podatku?? :O wlos na glowie sie jezy jak pomysle ile takich gamoni polprzytomnych mnie mija ...

Autor:  użytkownik usunięty [ 15 wrz 2014, 9:26 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:
Moim sukcesem było to,że zapobiegłem głupocie.(...)Poprosiłem,żeby tego nie robił :lol:
Czy ów rzeczony kierowca podziękował Ci, czy też może zrobił tępą minę i zapytał w stylu: "A dlaczemu to nie tutej" :?:

Pany, tak jak piszecie z kurierką - jednemu pasuje, innemu nie. Jazda nocą sama w sobie nie jest zła. Owszem, ma swoją specyfikę, ale do tego można się przyzwyczaić. Osobiście lubię jeździć w nocy, później tylko w dzień mam problem (jadąc tą samą trasą), że nie wiem, gdzie jestem :D bo szczegółów nie poznaję.
Kurierka (ta "liniowa" - wahadło) to czysta monotonia. Po 6 latach na tej samej trasie czuję się totalnie wypalony, doszedłem do przysłowiowego muru, który mówi: tu już więcej nic nie zdziałasz.
Jazda po stałej trasie ogłupia, powoduje niejako "patologie" bo jedzie się na pamięć:
- jestem tu-a-tu, wiem, że za h:mm będę na miejscu.
- A to może przyspieszę, bo jestem z czasem w plecy
- zwolnij, bo fotka
- nie popuszczaj gazu, i tak ten zakręt przechodzisz 80km/h
Po prostu totalna jazda na pamięć, totalna monotonia. Na początku jest ciężko - przestawić się na noc. Następnie frajda - znam trasę i jadę jak po sznurku. Później monotonia i automatyka - a to gubi. Mnie dziękować bogu nie, ale w zimie pociągnęła taka rutyna jednego kumpla z DAFa... auto w rowie, towar nie dojechał a szkód w ciągniku na lekko ponad 10 000 zł.

Strona 245 z 3559 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/