Przyszedł mi na mysl kształt krzywki rozpieraka.
Nie pamiętam w którym, ale dawno temu, za czasów bebnowych hamulców, miałem rozpieraki jak dwie łezki.
Kształt krzywki byl taki, że to samo ciśnienie w silowniku, w miarę zażywania sie okladziny i podstawiania przez grzechotkę, musiało powodować wyższa siłę hamowania, więc i siłą rzeczy mocniejsze tarcie, więc i wieksze zużycie okładziny.
Więc jeśli jest duży luz na grzechotce, to pewnie i rozpierak musi sie bardziej wychylić, więc i mocniej hamuje, więc i bardziej sie zużywa.
Ale to trochę naciągana teoria.
_________________
Etatowy rozkręcacz forum, płatny troll, naczelny prywaciarz WC

.
Kania to ch uuu j!!!
