W piątek kontrolowała mnie ITD. Podchodzi do mnie inspektor i pyta: "Ile pan wiezie towaru?". Ja mu na to, że wagowo to mu nie powiem, bo pojęcia nie mam, ponieważ u nas zawsze piszą "procentowe wykorzystanie przestrzeni ładunkowej, a w moim przypadku jest to 100%". Kazał mi wjechać na wagę, pierwsza oś jakieś 5600kg, reszty nie wiem. Po ważeniu wraca do mnie i mówi: Panie, przecież pan nic nie wieziesz, na pusto pan jedziesz.
Sukces to taki, że to już druga kontrola w przeciągu 2,5 miesiąca. A wcześniej 8 lat bez kontroli
